2017-05-15

Wycieczka V C i VI B do Kotliny Kłodzkiej

Wycieczka V C i VI B do Kotliny Kłodzkiej

8 i 9 maja 2017 roku to dni relaksu i przygody dla klas Vc i VIb. Wtedy właśnie obie klasy pojechały na wycieczkę do Kotliny Kłodzkiej.

Wyjechaliśmy bardzo wcześnie rano, bo już o 6.00. Pierwszym przystankiem był Zamek Książ – ogromne zamczysko, którego zwiedzanie trwało ponad 2 godziny.  Nasza trasa nie była typowo historyczną z niezliczoną ilością dat i wydarzeń. My szliśmy trasą „Baśniowy Książ”, podczas której dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek i wydarzeń z pogranicza mitologii i baśni. Było ciekawie i zabawnie i z całą pewnością nikt się nie nudził.

Tego samego dnia czekało  nas nie lada wyzwanie czyli wejście na Szczeliniec. Ta wyprawa każdemu będzie się kojarzyć ze schodami, ponieważ do pokonania mieliśmy ponad 600 stopni.  Mimo zapowiadanych deszczy nam się udało i dopiero w drodze na dół delikatnie zrosił nas deszczyk. W dobrych humorach zajechaliśmy do naszego miejsca noclegowego o ładnej nazwie Buenos Aires. Wszyscy z chęcią zjedli pyszny obiadek.

Nocleg przebiegał bez „zakłóceń” – uczniowie zachowywali się nad wyraz kulturalnie.

Następnego dnia zwiedziliśmy „Szlak Ginących Zawodów”, gdzie mogliśmy zobaczyć jak lepi się garnki czy piecze chleb, który zdobył 1 miejsce w Polsce na najlepszy i najsmaczniejszy chleb. Cudownie było zjeść pyszną kanapkę tego chleba ze smalcem i solą – mniam.

W ten sam dzień czekało nas jeszcze zwiedzanie Błędnych Skał, gdzie kręcono jedną część „Opowieści z Narnii – Książę Kaspian”.Nasz przewodnik po górach raczył nas niezliczoną ilością zabawnych historyjek i anegdot. 

Następnie mieliśmy okazję odwiedzić park zdrojowy a później pojechaliśmy do Twierdzy Kłodzkiej. Tam musieliśmy zmierzyć się z 7 kilometrami podziemnych tuneli. Pokonaliśmy nawet 15 metrowy odcinek, który należy do najniższych na tej trasie. Na początku mieliśmy powiedziane, że tego kto nie da rady przejść  dosięgnie pruska dyscyplina czyli 15 uderzeń kijem po plecach. Na szczęście nikt nie musiał się z tym zmierzyć.

Po tych przeżyciach z chęcią zjedliśmy obiad i potem już udaliśmy się w drogę powrotną do Ostrowa. Na miejscu byliśmy około godziny 20.00. Cała wycieczka udała się znakomicie i myślę, że wszyscy uczestnicy są zadowoleni.

Relacja: Honorata Kurczaba

Zdjęcia: Aleksandra Szymczak